7 września 2018

Kim jest ślimak Sam? – Maria Pawłowska


Tytuł: Kim jest ślimak Sam?

Autor: Maria Pawłowska

Autor: Jakub Szamałek

Ilustratorka: Katarzyna Bogucka

Wydawnictwo: Krytyka Polityczna

Tagi: #tolerancja, #równouprawnienie, #LGBTQ+, #płeć, #związek, #świadomość,

 


Ślimak Sam idzie w tym roku po raz pierwszy do szkoły. Jak typowy pierwszak ma z tego powodu wiele zatrważających obaw:

„Co jeśli inne dzieci mnie nie polubią?, „Albo jeśli sobie nie poradzę”  Ciągle tak wolno czytam, a ż myli mi się z ź.”

Rodzice ze spokojem przekonują go, że będzie dobrze oraz wyposażają w najbardziej użyteczne rady, na przykład:  „Myj czułki, nim wyjdziesz z łazienki”

Do tego momentu książka przypomina typową pozycję o lęku przed pierwszym dniem szkoły. Nuuuda  – myślę, ale czytam dalej, bo kto wie, jeśli sprawa zostanie potraktowana ciekawie w najgorszym razie będę mogła polecać tę książeczkę rodzicom pierwszoroczniaków

A tu nagle zaskoczenie! Bo co się okazuje? Otóż pierwszego dnia szkoły u ślimaka Sama WCALE NIE JEST DOBRZE i to z nie byle jakiego powodu. Nie, to nie tak jak myślicie. Ślimak nie trafia na szkolnego łobuza, ani wymagającą nauczycielkę, nie ma też problemów z nauką… więc co??

Otóż ślimak NIE WIE KIM JEST.

Okazuje się to już na pierwszej lekcji kiedy  nauczycielka prośby dzieci by ustawiły się w dwóch rzędach naprzeciwko siebie, po jednej stronie chłopcy po drugiej dziewczynki. I tu właśnie zaczyna się dramat ślimaczka. Bo…:

– „Ja po prostu nie wiem, czy jestem chłopcem czy dziewczynką”

– „Jak to, rodzice Ci nie powiedzieli?”

Czyli pewnie – myślę sobie – książeczka potoczy się w kierunku świadomości płci, rozmów na „trudne tematy”  itp. – ok – było nie było – to ważne, więc czytam dalej.

A tu znowu okazuje się, że WCALE NIE!

„To nie tak,,, ślimaki…Każdy ślimak może być albo chłopcem albo dziewczynką. Trzeba się zdecydować. Ale ja…Ja jeszcze nie wiem, czy wolę być Samuelem czy Samantą”.

BANG! Przecieram oczy ze zdumienia, czy aby mnie nie mylą. Czy naprawdę w dobie powszechnej i narastającej nietolerancji i nienawiści, problemów z rzetelną edukacją seksualną w szkole – mogła  trafić do moich rąk relatywnie NOWA książka (2015r) – która ukazuje świat w więcej niż tylko dwóch odcieniach?

– „Czy będę miał kłopoty” – pyta ślimaczek na podczas wizyty u szkolnej pedagożki Magdy

– „Daj spokój – pani Magda machnęła ręką- Nie zrobiłeś przecież nic złego! To my się nie popisaliśmy”

AAAAA!!!! – krzyczę w myślach ze zdziwienia – Szkoła , w której nauczyciele_ki przyznają dziecku rację i biorą na siebie odpowiedzialność? Naprawę? Ech… to tylko bajka… – ale nawet jeśli, samo czytanie o takiej sytuacji bardzo mnie podbudowuje.

Co dzieje się dalej? Ślimak dostaje zadanie… i aby nie spoilować i nie zdradzać Wam zakończenia książeczki powiem tylko, że z każdą kolejną kartką utwierdzałam się w przekonaniu, że ta książka …

nie może istnieć ;)

 

Na koniec tylko jeszcze cytat  z posłowania:

„Wydaje się nam bardzo ważne, by zarówno młodzi, jak i starsi wiedzieli, że to, z kim chcemy tworzyć związek, i to, czy nasze poczucie płci (nie) zgadza się z tym, co mamy wpisane w akcie urodzenia, nie świadczy o niczym innym poza tym, z kim chcemy tworzyć związki i jakie mamy poczucie płci. Tyle.

To nie jest żadna propaganda, obraza moralności ani tym bardziej przestępstwo.

Im szybciej jako społeczeństwo przyzwyczaimy się, że cudza seksualność i płciowość nie jest przedmiotem oceny (o ile nikomu nie dzieje się krzywda) , tym szybciej nam wszystkim będzie się lepiej żyło.„

autorka: Ewa Kruchowska